Forum Poświęcone Motorowerom Simson i Romet

łosiu50

To był rok 2008 wakacje i jak co roku pojechałem do mojej babci na wakacje. I chciałem kupic motor sobie aż w końcy po miesiącu szukania znalazłem odpowiedni Romet 50 T-1 kupiłem go za 400 zł.

KIlka dni potem pojechalismy z kolega (kolega ma komara) Cool na zofijankę to jest około 20 km od domu gdy dojechalismy na miejsce motory zgasiliśmy aby troche ostygły i usiedlismy w cieniu przy płocie Cool

Po 10 minutach odpoczynku odpalailismy w droge powrotną po 300 metrach chciałem wrzucić 3 bieg i wcisnołem sprzęgło wrzuciłem 3 a sprzegło nie odbiło a motor zgasł.

Zatrzymalismy się z kolegą i zobaczylismy ze pękł pod silnikiem ten zaczep co podczepia się linkę ( i nie wiem jakim cudem nie rozwaliłem skrzyni biegów podczas zmiany) i myślelismy jak to zczepić mieliśmy mało czasu bo juz zachodziło słońce.

A więc zaczeliśmy na ulicy szukać rzaczy które mogłby by sie przydac do naprawy i znaleźliśmy kilka drutów sznurek i kapsel po piwie i zaczeliśmy wszystki przyczepiec.

Gdy wszystko naprawiliśmy ruszyliśmy w droge powrotna i dojechalismy bez większch problemów. Cool